Dokonałem Wielkiego Odkrycia

dokonałem wielkiego odkrycia

Nie jest moją intencją, by kogoś tym tekstem „nawrócić”. Jeśli już to nawracać własne spojrzenie na drugiego, innego ode mnie człowieka.

Kilka dni temu przy stole zapytano mnie „jak smakuje ten bigos?”. Odparłem, że bardzo dobry, ale zauważyłem jednocześnie, że całkiem inny od tego, który najczęściej jadam. Bo przecież ten może być z grzybami, z pomidorami, tylko z białej kapusty, bez mięsa, etc. I jak przypomnę sobie tę tradycyjną polską potrawę w wykonaniu żony, mamy, teściowej, bratowej, to każda z nich jest inna, a każda bardzo dobra. Tak sobie pomyślałem, że podobnie jest z nami, bo przecież nie ma drugiego takiego samego człowieka jak Ty, ale to nie znaczy, że ten inny nie ma w sobie dobra, nie ma niepowtarzalnego smaku, czy może jest mniej wartościowy. W tym miejscu można kierować się stereotypami, można włączyć firewall przed poglądami drugiego człowieka i zamknąć się w sferze uprzedzeń. A można wysłuchać, spróbować się spotkać i skosztować tych nielubianych grzybów w bigosie. Można otworzyć się na innych…

Tak się złożyło, że kilka tygodni wcześniej udało mi się nabyć w antykwariacie książkę „Wielkie Odkrycie – Nasza droga do Kościoła katolickiego” Ulfa i Birgitty Ekman. Po wielu miesiącach poszukiwań to nieprawdopodobne świadectwo trzymałem w swoich dłoniach.

Warto w tym miejscu powiedzieć dwa słowa o autorach. Ulf Ekman to szwedzki teolog, były pastor, który w 1983 roku założył Kościół Słowo Życia (Livets Ord) o charakterze neozielonoświątkowym, a więc będący częścią protestantyzmu. Przewodził tej licznej wspólnocie do 2013 roku. W tym czasie jeździł po całym świecie i głosił konferencje, zakładając wspólnoty w wielu krajach Europy i Azji. W roku 2014 konwertował na katolicyzm. Co istotne, przez trzy lata mieszkał z Birgittą w Izraelu – Jerozolimie i En Kerem. Razem z żoną na trzystu stronach opisują swój długi i przemyślany proces przechodzenia na łono Kościoła katolickiego.

Moja radość z otrzymanej lektury była wielka, ale nie przypuszczałem, że już po kilku stronach uderzy mnie niesamowita otwartość autorów i ich wrażliwe serca, a kilka stron później stwierdziłem, że to tak rewelacyjne i uwalniające świadectwo, że chcę się nim z Tobą podzielić. Pozwól więc, że umieszczę tutaj troszkę więcej stron z książki, która właściwie jest już nie do dostania. Przy odrobinie szczęścia może uda Ci się ją otrzymać w jakimś antykwariacie, może ktoś znajdzie ją w czyjejś biblioteczce, albo otrzyma niniejszy egzemplarz ode mnie (o tym później, jeśli wytrwasz do końca tekstu).

Na tych pierwszych stronach, już we wstępie Andrzeja Sionka – założyciela Stowarzyszenia „En Christo – katolicy w służbie ewangelizacji, odnowy życia i jedności chrześcijan”, czytam:

dokonałem wielkiego odkrycia (1)

Nietypowe prawda? Co to za człowiek ten cały Ulf – myślę – przecież modląc się z katolikami trzeba przemycać bardziej „swoje”, a nie prosić Pana o powołania w Kościele katolickim.

Tak, bo są ludzie, którzy naprawdę żyją w wolności, a to oznacza poszukiwanie prawdy. Nie kierowanie się etykietkami, ale dążenie do prawdy. Myślisz katolik, w głowie masz etykietkę, protestant – etykietka, świadek jehowy – etykietka, itd. Tymczasem umyka nam coś o wiele głębszego – prawda, której okruchy możemy znaleźć w wielu miejscach. Przestrzeń otwartości i słuchania pozwala nam zapoznać się z argumentami drugiej strony, a to już wiele. Ziarna Słowa – Semina Verbi – możemy znaleźć w wielu obszarach naszego życia – filmie, muzyce, książce, religii, etc. To Edyta Stein (później św. Teresa Benedykta od Krzyża) powiedziała: „Kto szuka prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział”.

dokonałem wielkiego odkrycia (5)

Birgitta zaciekawiła się historią swej imienniczki – św. Brygidy Szwedzkiej. Przeczytała wiele książek na jej temat. Ciekawostką jest fakt, że mąż świętej miał także na imię Ulf. Później przyszły lektury na temat kolejnych świętych – Faustyny, Tereski od Dzieciątka Jezus, Franciszka, o. Pio, czy Jana Pawła II. Choć z początku do fascynacji życiem naszego rodaka było daleko. Ulf tak pisze o wizycie papieża w Szwecji:

dokonałem wielkiego odkrycia (2)

Św. Brygida dużo pisała o swej miłości do Maryi. To dla Birgitty było nie lada wyzwaniem, przyjąć naukę, że Maryja jest kimś wyjątkowym, że nie stoi na drodze do Jezusa, że można Ją prosić o pomoc, że Jej obecność jest realna.

dokonałem wielkiego odkrycia (3)

dokonałem wielkiego odkrycia (4)

dokonałem wielkiego odkrycia (15)

Swoją drogą, jak to jest, że najpiękniejsze książki o Kościele katolickim, o Maryi bardzo często piszą konwertyci – Scott Hahn, Adrienne von Speyr, John Henry Newman? Co ciekawe, te nazwiska pojawiają się w książce i również były inspiracją dla autorów. Może osoby, które przyjęły katolicyzm jako prawdę, odkrywają to, co katolikom „z dziada pradziada” zwyczajnie umyka w przyzwyczajeniu, w codziennym obyciu. Brak świeżości, brak poszukiwań prawdy? To pole do uderzenia się w pierś i pole do nieustannej pracy (mówię oczywiście o sobie). A ze swojego punktu widzenia i ówczesnego czasu Ulf i Birgitta widzą to w ten sposób:

dokonałem wielkiego odkrycia (7)

dokonałem wielkiego odkrycia (8)

dokonałem wielkiego odkrycia (9)

Jak to jest, że rozmawiając z drugim człowiekiem możemy totalnie rozminąć się w tym samym temacie? To dotyczy przecież nie tylko wiary, ale wielorakich poglądów. W naszej wolności i szczerym poszukiwaniu prawdy może zachodzić sprawa złych definicji. Dyskusja często odbywa się na trzecim piętrze, a okazuje się, że u fundamentów były źle położone definicje. Znamy to kiedy dwie osoby wręcz dochodzą do rękoczynów, a potem okazuje się, że właściwie mówili o tym samym, ale trochę inaczej. Nie twierdzę, że zawsze tak jest, bo można już u podstaw bardzo się rozmijać. Niemniej, znów to słuchanie, to otwarcie, pozwala uniknąć nieporozumień i sporów na kilku piętrach dyskusji wyżej.

dokonałem wielkiego odkrycia (10)

dokonałem wielkiego odkrycia (11)

Odkrywanie papiestwa, osoby św. Jana Pawła II, udział w Światowych Dniach Młodzieży i otwartość na kontakty z wieloma ludźmi różnych wyznań na całym świecie, pozwoliły Ekmanom zadawać kolejne pytania i szukać odpowiedzi.

dokonałem wielkiego odkrycia (6)

dokonałem wielkiego odkrycia (14)

To, że Kościół katolicki dosłownie zbudowany jest na miejscu pochówku św. Piotra – główny ołtarz bazyliki watykańskiej znajduje się tuż nad grobowcem – jest niesamowitym odkryciem i nadaniu dobrze znanym słowom Pana nowego, fizycznego wymiaru.
Po jednej z takich wizyt w Rzymie, w Watykanie nasi bohaterowie zobaczyli na niebie stado ptaków, które uformowało coś na kształt wykrzyknika. Wówczas to zdumiewające zjawisko potraktowali jako znak, jako zmianę ich znaku zapytania na solidne potwierdzenie. Czasem odpowiedzi nadchodzą prosto z nieba. Dosłownie. Zwłaszcza, gdy naprawdę poszukujemy prawdy.

O słynnej zasadzie „sola scriptura” też możemy przeczytać w tym poruszającym świadectwie. Krótko, ale treściwie.

dokonałem wielkiego odkrycia (13)

Sens cierpienia, jakże odmienny od punktu widzenia braci protestantów. Słowo, które wydaje się być wielkim autorytetem może być jednak różnorako interpretowane.

dokonałem wielkiego odkrycia (17)

Dlatego Ulf pisze, że poszukiwał trzech rzeczy – historyczności, autentyczności i autorytetu. Wszystkie trzy znalazł w końcu w Kościele katolickim. Kiedyś użył podobnego sformułowania mówiąc, że trzy słowa wyjaśniły jego konwersję – autorytet, sakramenty, jedność.
Jedność w różnorodności – czasem o to bardzo trudno.

Ekmanowie już prawie zdecydowani na przyjęcie wiary katolickiej, pytali zaprzyjaźnionych katolików – co mają robić, jaką podjąć decyzję? – o dziwo, nie otrzymywali jednoznacznych odpowiedzi, zachęcających do zmiany, ale ci mówili im – módlcie się, a Bóg wskaże Wam drogę.

Odkryj, doceń, zbliż się, pojednaj się.

dokonałem wielkiego odkrycia (12)

dokonałem wielkiego odkrycia (16)

Zdaję sobie sprawę, że ten tekst bywa miejscami chaotyczny i pomimo wielu załączonych fragmentów nie jest w stanie oddać tego, co autorzy przeżywali, z jakimi trudnymi decyzjami musieli się zmierzyć (w końcu stali na czele bardzo dużej wspólnoty).
Oczywiście ich decyzja, pomimo wielu głosów akceptacji, zabrała również ogrom krytyki, słów obraźliwych, uderzeń poniżej pasa.
Myślę, że osoby na takich stanowiskach, które mają wiele do stracenia z punktu widzenia życia tutaj, podejmując fundamentalną decyzję w swej wierze, muszą kierować się tylko jednym – prawdą.

Bardzo chciałem podzielić się z Tobą tym fascynującym materiałem, który jest, jak już pisałem, praktycznie nie do dostania. Mam jednak ten powyższy egzemplarz książki, który chciałbym oddać komuś z Was i następnie dalej. Co trzeba zrobić? Zostawić jakiś ślad w komentarzu pod postem na instagramie, że jest się zainteresowanym otrzymaniem książki. Jeśli uda się, zrobimy z „Wielkiego Odkrycia” książkę przechodnią, która po przeczytaniu powędruje do kolejnej osoby i kolejnej…

W posłowiu biskup katolicki Anders Arborelius pisze: „Kiedy lider wolnego Kościoła, który ma tyluż przeciwników, co zwolenników, zostaje katolikiem, w naszym kraju podnosi się wrzawa. Kiedy jednak tysiące katolickich imigrantów porzucają swoją wiarę dla innej, nigdy nie trafia to na pierwsze strony gazet.”

Panie, wskaż mi drogę i spraw, abym była gotowa po niej kroczyć.
Niebezpiecznie jest zwlekać i niebezpiecznie się śpieszyć.
modlitwa św. Brygidy

M+

Dodaj komentarz