Najpierw miały być „Zakazane Słowa dla katolika”, później „Zakazane Słowa dla chrześcijanina”. Zostały jednak tylko „Zakazane Słowa”. Dlaczego? Bo zdałem sobie sprawę, że nie musisz wcale wierzyć w Boga, żeby używanie tych słów w sposób świadomy, czy, bardzo często nieświadomie, z przyzwyczajenia, nie zwracając na nie większej uwagi, przynosiło krzywdę i Tobie, i Twojemu otoczeniu.
Ta seria powstała po to, byś zwróciła i zwrócił uwagę na to, co mówisz. I nie chodzi o poprawną polszczyznę, ale zastanów się, czy nie używasz niniejszych słów. A jeśli tak, czy nie jest to wyrazem czegoś poważniejszego w Twoim życiu – obaw, lęków, uwikłań, kompleksów, grzechów.
Sam ich niestety nadużywam, więc doświadczenie w tej materii jest dosyć spore.
Tylko 7 słów, czy aż 7 słów?